poniedziałek, 31 grudnia 2012

000. Prolog.

 Prolog, wstęp czy whatever


    Przepraszam, ale czy możemy milczeć, napawać się spokojem i ciszą?
    Pozwól mi nie mówić nic i tylko patrzeć, zanim znów stracisz oddech, gdy światło zgaśnie. Daj mi chwile na mind, sex i medytacje, pozwól milczeć i w ciszy zjeść kolacje. Zdecydowanie wolę milczeć, nie potrafię mówić, mogę słuchać chociaż w tym też nie jestem najlepsza. Patrz mi prosto w oczy, szukaj w nich odpowiedzi na zadane pytania, szepcz do ucha, bądź.
    I widzisz tę bajkę ukochany?
   Właśnie takiej cukierkowej rzeczywistości nie lubię i nie chodzi tu o miłość. Chociaż nie, to właśnie o nią chodzi, nie ma jej. Bądźmy, żyjmy, nie przywiązujmy się, cieszmy każdą chwilą. Łapię chwile ulotne jak ulotka, chwilę ulotne łapię jak fotka

Adnotacja: A rozdziały pojawią się jak dokończę je pisać, ale stanęłam na magicznej 3 i nie dam rady, po Nowym Roku zabieram się za pisanie.Poinformuje kiedy będę wstawiać :).

3 komentarze:

  1. Ja po dziś dzień się zastanawiam czy miłość istnieje. Doszłam do wniosku, że NIE!

    OdpowiedzUsuń
  2. A ja się zgadzam z czytelniczką.
    Miłości nie ma, i basta. Przynajmniej dla mnie.
    no to czekam. *.*

    OdpowiedzUsuń
  3. Miłości nie ma, ale czytać o niej można. ^^

    OdpowiedzUsuń