czwartek, 25 kwietnia 2013

Brudne myśli; trzy.


  Przekraczasz próg Wyuzdanych, uderzają w Ciebie wszelkie odcienie koloru fioletowego i migające, cholernie jasne lampki, które efektownie Cię oślepiają przez co przystajesz na moment w miejscu i mrugasz oczami. Kierujesz się w stronę Karen jak sądzisz, przynajmniej takie imię ma naszyte na różowym, skąpym staniczku. Mówisz, że jesteś umówiony z niejaką Nesti, a młodziutka na oko dziewiętnastoletnia dziewczynka z dwoma, brązowymi warkoczami mówi, ze Cię zaprowadzi. Stajecie pod drzwiami z numerem sześć i niepewnie wchodzisz do środka. To co widzisz wyraźnie Cię zadowala. Na środku pomieszczenia stoi kobieta ubrana jedynie w stringi. Obraca się wokół własnej osi po czym prowokacyjnie przygryza wargę, a gestami zachęca do podejścia. Wmurowało Cię i ciche ohhh wypływa z Twoich ust, ewidentnie podoba jej się ta reakcja. Podchodzi do Ciebie stukając szpilkami o panele. Całuje Cię, przygryzając wargę i trochę ją ciągnąć. Nie pozostajesz bierny Twoje wielkie dłonie lądują na jej nagich pośladkach. W myślach dziękujesz przyjacielowi za to jego idź na dziwki. Nesti każe Ci się rozebrać, pod naciskiem jej spojrzenia robisz co mówi, ściągasz koszulkę przez głowę i tym razem to ona zachwyca się Twoim wyrzeźbionym torsem. Mówi, że jesteś najlepszym towarem w tym tygodniu, co miło łechta Twoje ego. Chociaż jak może łechtać ego komplement od dziwki? A no może, tym bardziej że ta dziwka jest cholernie piękna, a jej nogi to marzenia każdego mężczyzny. Jak to było? Dobre szyny czy jakoś tak, nie rozwodzisz się nad tym dłużej, gdyż czujesz jej dłonie błądzące po mapie Twojego ciała. Przyciskasz ją do siebie łapczywie całując, jej dłonie lądują na Twoich pośladkach, które delikatnie podszczypuje. Przewracacie się razem na łóżko, ona nad Tobą góruje. Zaczyna obcałowywać Twoje ciało, w końcu zaczyna sprawiać Ci przyjemność. Od jąder aż po nasadę Twojego przyjaciela kreśli linie swoim językiem, następnie całuje go, a chwile później wyprawia takie rzeczy, że nie jesteś w stanie racjonalnie myśleć. Z tego co widziałeś na początku pomagała sobie ręką, teraz zupełnie bez skrępowania chowa go całego w swoich ustach, a gdy dochodzisz, trochę się dławiąc połyka całe Twoje nasienie, a następnie wylizuje go całego. Pyta czy Ci dobrze, kiwasz głową jak uczeń szkoły podstawowej onieśmielony wdziękami swojej nowej pani od polskiego. W końcu oznajmia, że teraz pora na seks właściwy, a taki rozwój sytuacji bardzo Ci się podoba, więc na Twoją twarz wpływa uśmiech. Nesti nabija się na Twoje przyrodzenie i zaczyna delikatnie podskakiwać, nigdy nie lubiłeś gdy to kobieta Cię ujeżdżała, dlatego szybko się przewracasz i zmieniacie pozycję. Teraz to Ty nadajesz tempo, Twoje biodra szybko pracują, to w tył to w przód, a Ty wciąż przyspieszasz. Jej jęki Cię nakręcają, a gdy krzyczy mocniej przeplatane z szybciej wiesz już że jesteś dobry w tym co robisz. Gdy doznajesz orgazmu, widzisz że Twoja towarzyszka również doszła i patrząc tak na jej twarz zastanawiasz się ile jest w tym błogim wyrazie twarzy prawdy, a ile udawania. Gdy ubierasz się i wciskasz w jej dłoń wymięte banknoty, ona muskając Twój policzek szepce Ci do ucha, że nie udawała i było jej dobrze, a gdy łapiesz za klamkę z zamiarem opuszczenia perwersyjnego pokoju numer sześć, mówi że chętnie się jeszcze kiedyś z Tobą spotka, dlatego kreśląc koślawe literki na serwetce wciska Ci ją w dłoń podpisując się jako Anastazja.
  Wiesz, że nie skorzystasz. Wiesz, że to był jednorazowy wypad. Wiesz, że ten Michał Kubiak jakim byłeś przez chwilę zniknie szybciej niż się pojawił. Wiesz, że nadal kochasz Monię i teraz postanawiasz o nią walczyć - ostatni raz.


Adnotacja: Proszę państwa Zibi kazał iść na dziwki, to Kubiak skorzystał z rady i poszedł ; ).
Swoją drogą Zibi mnie zdradza bo będzie się oświadczał, ale na szczęście nie jest on w moim top 5 najlepszych siatkarzy ; ), więc przeżyję. 
Kolejne opowiadanie prawdopodobnie o Kubiaku&Bartmanie, czyli bez seksu ; ).
Zostawiam was, a sama znikam do szkoły, która wypuści mnie ze swych szpon dopiero wieczorem ;/

wtorek, 23 kwietnia 2013

Brudne myśli; dwa.


  Dzwonisz do przyjaciela chociaż miałeś się do niego nie odzywać za ostatnie wybryki, kłótnie i te wieczne fochy, ale z kimś musisz pogadać, a on najbardziej się do tego nadaje. Zasiadasz w czarnym fotelu i zaczynasz swoją opowieść, mówisz też o tym, że rzuciła w Ciebie paprotką wychodząc z mieszkania, a on zaczyna dziwnie chichotać i krztusić się jak mniemasz własną śliną. Potem parska głośno śmiechem i z pewną mocą w głosie oznajmia, że musisz iść na dziwki. Oczywiście oburzony odrzucasz od siebie tę myśl, a mu zarzucasz, że jest tępakiem. Chwilę później słyszysz dźwięk zakończonego połączenia, świetnie - znowu się obraził.
  W skąpej bieliźnie zaczynasz gotować, zawsze uwielbiałaś to robić i pewna swoich umiejętności mogłabyś występować w MasterChefie i miałabyś wielkie szanse na wygranie. Kuchnia Ci nie straszna, a żadna potrawa nie jest dla Ciebie wyzwaniem, gdybyś miała więcej oleju w głowie i lepsze warunki do nauki na pewno ukończyłabyś studia kierunku gastronomi i sztuki kulinarnej na olsztyńskiej uczelni, ale zrezygnowałaś z nich odkładając marzenia na później, bo co się odwlecze to nie uciecze czy jakoś tak. 
  Im więcej myślisz o dziwkach, tym bardziej zastanawiasz się czy to nie byłoby najlepsze rozwiązanie w obecnej sytuacji. Rady Twojego przyjaciela zawsze się sprawdzały, chociaż nie zawsze były błyskotliwe. Biorąc laptopa do rąk, zaczynasz szukać jakiś agencji towarzyskich niedaleko swojego miejsca zamieszkania, znajdujesz kilka ciekawych propozycji. Z jednej strony woła do Ciebie agencja Bachanalia, o której słyszałeś wiele dobrego, z drugiej natomiast Wyuzdani, którzy mają max gwiazdek od klientów i pochwalne komentarze. Obracając telefon w dłoniach wykręcasz numer tej,  której końcowe trzy liczby układają się w cyfrę szatana - 666.  Zamawiasz na dzisiejszy wieczór jedną z najlepszych prostytutek i słysząc, że masz się zjawić o 21:20, dziękujesz uprzejmie. Czas zebrać dupsko na trening.
  Dostajesz wiadomość od Karen, która oznajmia, że dzisiaj masz tylko jednego klienta, w dodatku umówiła Cię po 21:00 więc cały dzień możesz spędzić na błogim lenistwie. Nie wahając się postanawiasz z tego skorzystać i rzucając się na kanapę z litrowym kubeczkiem lodów oglądasz powtórki Queer as folk. Później idziesz pobiegać, następnie znowu urzędujesz w kuchni i spotykasz się z Wiką, która kolejny raz potępia Twoją prace, mówi że to nielegalne i nieetyczne. Zarzuca Ci, że się puszczasz po czym efektownie trzaskając drzwiami opuszcza Twoje gniazdko, a Ty nie przejmując się nią w najmniejszym stopniu idziesz do sypialni, gdzie zajmujesz się przygotowaniem do dzisiejszego upojnego wieczoru ze spragnionym seksu klientem.

Adnotacja: Tym razem pisałam w trakcie oglądania zjawiskowego Queer as folk, które znam już na pamięć, a pytana o kwestię bohaterów mogłabym je recytować śpiąc. Teraz już wiecie kto to, tyle szczegółów że trzeba się domyślić, chociaż robię zmyłki taktyczne : ). 
Ha! Gdzieś przeczytałam/usłyszałam/podsłuchałam/whatever że Sovia gada ze Zbychem w sprawie przedłużenia kontraktu, tak więc mógłby się zgodzić skoro go chcą ; ).

niedziela, 21 kwietnia 2013

Brudne myśli; jeden


  Siedzisz w niewielkim pokoju utrzymanym w barwie czerwieni. Uderzasz długimi, kurewsko czerwonymi paznokciami o blat szafki, spoglądasz spod wachlarza rzęs na zegarek, którego wskazówki pokazują 19:06. Masz cztery minuty do pojawienia się kolejnego klienta. Jest 24 grudnia, a Ty zamiast spędzać święta w domu z rodziną - pracujesz. W sumie możesz pokusić się o stwierdzenie, że nie masz rodziny, nigdy jej nie miałaś. Matka narkomanka, ojciec alkoholik - szczyt marzeń. Wyparłaś się ich i skończyłaś podobnie. Jesteś dziwką, ale nie taką dla plebsu, tylko tą ściągnięta z półeczki luksusowa. Jesteś marionetką w rękach swoich klientów. Jesteś nikim.
  Powinieneś teraz siedzieć w domu rodzinnym, trzymając ukochaną za rękę i opowiadając o trwającym życiu, które dzielisz z nią. Zamiast tego przytulasz do swojej piersi butelkę wódki, kieliszek pełni rolę najlepszego przyjaciela, a dźwięki głosu Caleba Followilla roznosi się po pomieszczeniu. Sięgasz po telefon i kolejny raz w ciągu 20 minut wysyłasz do niej smsa, wszystkie są takiej samej treści: co się z nami stało? 
  Podstarzały, nieco łysiejący chirurg plastyczny z nadwagą, właśnie plądruje Twoje wnętrze, sapiąc przy tym niemiłosiernie i pocąc się. Nie sprawia Ci to najmniejszej przyjemności, wolisz tych młodszych klientów, ale nie wybrzydzasz. Pojękujesz cicho, udając że dochodzisz, a gdy Maksymilian kończy drapiesz go za uchem i mówisz, że seks z nim zawsze jest nieziemski. Kładzie się obok Ciebie na łóżku i prosi abyś teraz Ty się nim zabawiła. Zawsze dziwiło Cię skąd ten facet ma tyle siły. Przewracając się na niego, całujesz go po policzku, obojczyku, aż schodzisz coraz niżej ocierając się o niego nagim łonem. Mężczyzna co jakiś czas jęczy czując Twój język, aż w końcu docierasz do jego penisa, który w zastraszająco powolnym tempie unosi się ku górze. Wkładasz go do buzi i zaczynasz ssać przy tym delikatnie przygryzając członka swojego stałego klienta. Bo nie oszukujmy się pan Maks przychodzi dwa razy tygodniowo, zawsze do Ciebie, gdyż twierdzi, że jesteś najlepsza w swojej profesji. Gdy ma dojść standardowo mówi, że na dzisiaj wystarczy, a Ty dźwięcznie się śmiejąc dajesz mu ostatniego buziaka i bierzesz pieniądze.
 Walcząc ze snem, wbity w kanapę, w rozciągniętym dresie, jednym laczkiem na nodze - tym kupionym w Zakopanem, gdzie do wczesnego ranka rozmawialiście o swojej przyszłości - i pustą butelką po Finlandii tuż obok siebie, wpatrujesz się zamglonym spojrzeniem w jednego, jedynego smsa od niej, który nic nie wyjaśnia: zjebałam Michale. Jesteś pod wpływem alkoholu, dlatego Twój mózg przewiduje najróżniejsze scenariusze i najbardziej dobijającym się do Twoich myśli jest ten ze zdradą w roli głównej i wtedy myślisz, że to całkiem możliwe, gdyż często Cię nie ma. Zasypany gradem pytań w Twojej głowie, które  notabene są bez żadnej odpowiedzi zasypiasz w dziwnej pozycji, a kot Antoniusz znajduje sobie idealna miejsce na drzemkę, na Twoim ramieniu. Obrazek kupki nieszczęść.
  Ubierasz kusą małą, czarną sukienkę, na nogi wkładasz skórzane kozaczki do kolan, do torebki chowasz pieniądze i związując włosy na czubku głowy w chaotycznego koczka, drugą ręką zarzucasz na ramiona czerwony, zimowy płaszczyk. Uśmiechasz się do Lily, która macha energicznie dłonią w geście pożegnania, całujesz Lukasa w policzek, kiwasz głową w stronę Wielkiego i podajesz rękę Miresel po czym opuszczasz mury Wyuzdanych i maszerując rytmicznie w stronę swojego mieszkania pod nosem nucisz Sex on fire.

Adnotacja: Po pierwsze: Mistrz Polski nadal w Rzeszowie. Jestem z nich tak cholernie dumna, że mój telefon w akcie radości postanowił się rozwalić, ale na szczęście poskładał się po wszystkim.
Po drugie: pomimo tego wszystkiego jest mi trochę źle, bo Zbychu odchodzi z Reski [sam to powiedział]. Ma propozycję od dwóch zagranicznych klubów, a ja go tak kurewsko chcę na parkietach plus ligi.
Po trzecie: ogromne gratulacje dla Zaksy i kibiców tego klubu, który pokazał w tym sezonie, że może walczyć o to najwyższe cele, niestety dzisiaj trochę przerosło ich zdanie. Mimo wszystko pokazali kawał dobrej siatkówki w tym sezonie i myślę, że już niebawem będą Mistrzem Polski, bo im się to po prostu cholernie należy. Łezka mi się w oku zakręciła gdy widziałam smutnego Gumę, Ruciaka i Wiśnie.  
Po czwarte: wszystko pisane z wielkiej litery zamierzone i chwalę się, że tworze historię, gdzie w roli głównej wystąpi Bartman&Kubiak 

niedziela, 14 kwietnia 2013

Brudne myśli; postacie.

Czasem marzę by móc czytać cudze myśli,
w parze z tym mówi mi instynkt, że nie wszyscy są czyści.

Ona - Anastazja
  Anioł z diabłem mówią mi co lepsze,
tylko szkoda, że to zawsze diabeł głośniej szepcze.

On - Michał
Mówię wyglądasz ślicznie, jak królewna z bajki,
to przeważnie wtedy myślę, kiedy kurwa ściągniesz majtki.

Adnotacja: Nie dowiecie się kto jest głównym bohaterem, możecie być pewne, że siatkarz. Resztę zostawiam waszej wyobraźni, w ostatniej części się przedstawi, chociaż po pierwszej będziecie wiedziały o kogo chodzi. 
Powiem tak Michała nie lubię, ale lubię jak chodzi na dziwki czego za pewne w rzeczywistości nie robi.
Od 21 kwietnia co dwa dni, trzy części ;) 

środa, 10 kwietnia 2013

Seksual Healing; pięć.


Czujesz się jak Kopciuszek wymykając się z marlenowego mieszkania i szczerze nie wiesz czemu to robisz, ale wmawiasz sobie, że musisz przygotować się do treningu, który nota bene jest popołudniu. Słaba wymówka, ale lepsza niż żadna. Dopiąłeś swojego celu i bzyknąłeś sąsiadkę, chociaż po tym ucieleśnieniu fantazji przestałeś myśleć o waszym stosunku jak o zwykłym dymaniu. No cóż czyżby trochę chujowatości z ciebie zeszło? Możliwe, ale teoria niepotwierdzona.
Po treningu, siedzisz w swoim Audi i jak chory psychicznie człowiek patrzysz czy światła w kuchni Marleny się palą, gdy widzisz, że jest tam całkowicie ciemno dopiero opuszczasz swój samochód i ruszasz w kierunku mieszkania, obracając się średnio sześć razy na sekundę, patrząc czy nikt cię nie obserwuje. Gdy już wpadasz do swojego salonu i rzucasz się na kanapę, czujesz się jak Bond, James Bond, który wrócił z cholernie trudnej wyprawy. Absurdalne jest twoje ukrywanie się przed Leną, to ona powinna tak się zachowywać, a nie ty. Robi się z ciebie zwykła pizda, która boi się konfrontacji z senną marą.
Jeszcze bardziej absurdalny jest fakt, że mijacie się bez słowa na korytarzu jak para zupełnie obcych osób, która nigdy w życiu nie wymieniła najmniejszych uprzejmości. Delikatnie mówiąc wkurwia cię taki stan rzeczy, ale sam sobie na niego zapracowałeś. Kolejnego poniedziałkowego ranka postanawiasz zakopać topór wojenny i z rogalikami wypełnionymi po brzegi gorącą czekoladą pukasz do drzwi sąsiadki, która rozczochrana, ubrana w koszulkę na lewą stronę z czarną smugą tuszu na policzku otwiera ci drzwi swojego mieszkania, machając chaotycznie rękoma i mówiąc, żebyś się rozgościł, a ona wróci za chwilę. Chwila jest dłuższa niż normalna chwila, chwila normalna trwa od 3 do 7 minut, a jej przeciąga się 15. W końcu pojawia się we framudze i obserwuje cię, po czym pyta skąd ta nagła zmiana i czemu jeszcze nie uciekłeś, gdy była w łazience. Mieszasz się trochę i odpowiadasz, że ostatnio cholernie się spieszyłeś, a teraz przyniosłeś pyszne śniadanko w ramach rekompensaty. Patrzy na ciebie kpiącym wzrokiem, ale rogaliki kuszą, więc chwilę później siedzi wbita w kanapę tuż obok ciebie, delikatnie trącając cię łokciem. Nie odzywacie się, zaczyna się robić gorąco, a ty spragniony jej dotyku - muskasz delikatnie ustami jej kark, gdy czujesz jak drży nie zaprzestajesz pieszczoty. Lądujecie w łóżku, tym razem macie siłę dotrzeć do sypialni. Jest tak jak w twoim śnie, może trochę lepiej, ale bez tej perwersyjnej gry wstępnej, o której opowiadasz jej gdy leżycie ramię przy ramieniu otuleni puszystą kołdrą i zupełnie nadzy, nieskrępowani swoją obecnością. Ona mówi, że chętnie spełni twoje senne fantazje i prosi cichutko byś był i dał jej miłość, która ją wyzwoli. Nie odzywasz się, leżysz, patrzysz, oddychasz, muskasz jej ramię. Pogrążacie się we śnie, wspólnym śnie.

Adnotacja: Grzegorz nic nie wyjaśnia, ale jest fajnie, resztę można sobie dopowiedzieć. To teraz za jakiś czas będę publikować Michała [Michała, którego nazwisko poznacie w ostatniej części, ale już po pierwszej wiadomo kto to - nie jestem mistrzem konspiracji], który był na dziwkach ; ).
Jutro od rana w szkole do samiutkiego wieczora więc możecie się modlić za mnie tym bardziej, że jest to mój najgorszy dzień w tygodniu.
Pozdrawiam z zachmurzonej miejscowości nieopodal Poznania, gdzie jeszcze całkowicie nie stopniał śnieg, ale temperatury są dodatnie :)

poniedziałek, 8 kwietnia 2013

Sexual Healing; cztery.


Budzi cię pukanie do drzwi, co jakiś czas słyszysz trzy puknięcia, chwilę przerwy i znów trzy puknięcia. Nie lubisz jak ktoś cię budzi, tym bardziej że dzisiaj macie wolny od treningu poranek i miałeś ochotę się porządnie wyspać. Przeklinając pod nosem w samych bokserkach kierujesz się w stronę drzwi, a gdy otwierasz je na oścież widzisz Lenę, która trochę się peszy, trochę rumieni i zaczyna uciekać wzrokiem, który jest tak rozbiegany jak stado mrówek, gdy ktoś zrujnuje im mrowisko. Śmiejesz się cichutko i pytasz w czym możesz pomóc, a ona wpatrując się w twój nagi tors, zaczyna się jąkać, rzuca przypadkowymi słowami, aż w końcu milknie, wciska ci kopertę w dłonie i szybko odwraca się na pięcie znikając za drzwiami swojego mieszkania. 
Jest piątek, trzeci piątek miesiąca, dlatego tuż po treningu razem z Cichym, Bartmanem, Tichackiem i Igłą oraz Lotmanem kierujecie się do twojego mieszkania, jutro macie trening popołudniowy więc jedno, dwa w porywach do sześciu piwek wam nie zaszkodzi i kilka partyjek w pokera na monety również. Wchodzicie do mieszkania, wszyscy kierują się do salonu, a ty z kuchni przynosisz alkohol i siadacie z kartami w dłoniach i głośną muzyką Małpy w tle. Igła wygrywa trzecią kolejkę z rzędu, ty już czwarty raz donosisz alkohol, a całą zabawę przerywa pukanie do drzwi. Wstajesz niechętnie z zajmowanego miejsca i ruszasz w kierunku korytarza. Powtarza się sytuacja z rana, tylko że tym razem masz w pełni skompletowany strój, Marlena prosi cię o ściszenie muzyki, gdyż próbuje przyswoić materiał na jutrzejsze zaliczanie a ty i zgraja twoich koleszków jej przeszkadzacie. Chętnie byś powiedział, ze nie ma sprawy, da się załatwić, ale od kiedy stałeś się chujem, słowo którymi określiła twoich znajomych zupełnie ci nie pasuje, więc odpowiadasz suche spoko, po czym centralnie zamykasz jej drzwi przed twarzą, mimo iż nabierała powietrza i chciała się z tobą podzielić jeszcze jakąś myślą. Wracasz do chłopaków, którzy całkowicie przestali interesować się wcześniejszym zajęciem, Piter mów, że zdecydowanie musisz coś wydymać i kiedy patrzysz na niego ze zdziwieniem na twarzy zastanawiasz się od kiedy zrobił się taki ordynarny i czy Ola mu na to pozwala. Zibi za to potakuje głową, którą macha tak energicznie, że boisz się, żeby chłopak nie zrobił sobie krzywdy, bo zaczyna to wyglądać groźnie. Lotman na wszystko macha ręką, dodają, że Cichy, który od dawna już nie jest taki cichy ma rację, a Tichacek mówi, że dobra z niej sztuka, ale sam jest w szczęśliwym, dobrze prosperującym związku, więc to ty musisz czynić honory. Tylko Krzysiek się nie odzywa, ale po chwili z jego ust wypływa entuzjastyczne gramy dalej! i nie zastanawiając się nad niczym znów rozpoczynacie grę w pokera.
Jest druga w nocy, chłopacy opuszczają twoje mieszkanie, a ty zamiast iść spać, ruszony przez sumienie wychodzisz z mieszkania i stając przed drzwiami na przeciwko cichutko pukasz. Słyszysz szczęk zamka i drzwi ustępują, a w nich pojawia się kobieta anioł, tylko blond włosów jej brakuje i wyglądałaby jak anielica z filmów. Pytasz czy możesz wejść i trochę chwiejnym krokiem kierujesz się do marlenowego salonu, gdzie opadasz na obity czarną skórą fotel. Przepraszam wypływa z twoich ust i uświadamiasz sobie, że to takie banalne i oklepane,  że tylko kwiatów ci brakuje, albo czekoladek. Lena trochę zaspana, trochę speszona mówi, że nic się nie stało i możecie o wszystkim zapomnieć. Patrzysz na nią trochę zamglonym wzrokiem i uświadamiasz sobie, że jest bezsprzecznie zbyt miła i znowu w twoich głowie kiełkuje myśl, jak bardzo może być wyuzdana. Siedem wypitych piw dodaje ci jeszcze większej odwagi i szybko wstając pokonujesz odcinek który was dzieli, wpijasz się w jej spierzchnięte usta i czując, że odwzajemnia pieszczotę zaczynasz ją pogłębiać, chowając dłonie pod cienki materiał jej zielonej bokserki. Dziewczyna zarzuca ci dłonie na szyję, dociskając twoją głowę jeszcze bardziej jej własnej i kręci cię to, a jeszcze bardziej kręci cię fakt, że zaczyna pozbawiać cię ubrań i nie zamierzasz pozostać jej dłużny. Robisz to samo, nie macie czasu dojść do sypialni, jesteście zbyt rozochoceni, a więc miejscem waszego spełnienia staje się niewygodna, małych rozmiarów kanapa.

Adnotacja: Bo Pit mówił, że musi zaliczyć, to zalicza ; ).
Generalnie 18:00 Sovia - Zaksa, tym razem Resovia to wygra! 21:00 Manchester United - Manchester City. Diabełki rozpierdolą i wygrają ; ).
No i módlcie się za mnie, bo jutro siedzę cały dzień w szkole i to w mundurze -,-

sobota, 6 kwietnia 2013

Sexual Healing; trzy.


  Właśnie w twojej sypialni słychać jęki, to twoja nowa - stara partnerka Agata. Obijasz się biodrami o jej kształtne pośladki i cicho posapując mówisz, że zaraz dojdziesz nie bacząc czy ona również czerpie przyjemności z tej intymnej chwili, którą niewątpliwie przeżywacie. Tak jak mówiłeś, tak się stało, a opadając obok niej na łóżku, słyszysz tylko jak mówi, że jej tego brakowało i pyta czy tak już zostanie. Prychasz cicho mówiąc, że może się ubrać i wyjść, i wcale nie jest ci przykro, że zrobiłeś z niej dziwkę. Leżysz wpatrując się pustym wzrokiem w sufit i zaprawdę nie masz pojęcia, gdzie podział się ten wspaniały chłopak Grzegorz, którym byłeś jeszcze niedawno. A później uderza w ciebie myśl, że zmieniasz się pod wpływem tego pragnienia.
  Wieczorem wracając z treningu widzisz sąsiadkę, która dźwiga trzy ciężkie siatki z zakupami, a przy tym wrzeszczy na psa, jak się domyślasz po wyzwiskach - Oskara, któremu nagle zachciało się leżeć i ani myśli żeby wstać i doczołgać się do bloku. Proponujesz pomoc i chwilę później robisz za tragarza, z czego wynika jedna konkretna korzyść, zostałeś zaproszony na herbatkę. Rzucając torbę przy drzwiach wejściowych, ściągasz buty i kurtkę, którą rzucasz na komodę, gdyż nie widzisz wieszaków. Idziesz za Marleną w stronę kuchni, a w twojej głowie przewijają się myśli dzikiego seksu na blacie kuchennym bądź parapecie. Trzęsiesz głową i gdy wchodzisz do owego pomieszczenia orientujesz się, że masz kurewską ochotę wydymać ją tu i teraz w tym momencie, przyciśniętą do tej wielkiej lodówki z Samsunga. Dziewczyna szturcha cię w ramię, mówiąc że odpłynąłeś i ponawia pytanie o dwuznacznej treści: na co masz ochotę? Masz ochotę krzyknąć, że na nią, a w zamian mówisz, ze chętnie wypijesz miętową herbatkę, której swoją drogą nie cierpisz. Kurwa! Tylko tak możesz określić całą sytuację, bo mimo iż masz ochotę na seks musisz obejść się smakiem, chociaż w myślach już wertujesz listę kontaktów w telefonie i myślisz, że Joanna mogłaby umilić ci ten wieczór.
  Leżysz na kanapie w salonie, ogarnia cię ciemność, a w dłoni dzierżysz butelkę z brunatnym napojem. Pociągasz duży łyk i zaczynasz nucić piosenkę Marvina Gaye - Sexual Healing, po chwili  wyjesz wraz z wokalistą, że potrzebujesz seksualnej kuracji, bo jesteś sam. Wybuchasz tak ironicznym śmiechem, że aż odrzucasz głowę do tyłu i idziesz do sypialni. W odtwarzaczu ląduje płyta z beznadziejnym pornolem, ty kładziesz się na łóżku prostując kończyny, a świat nie zwalnia biegu. Joanna nie miała czasu.

Adnotacja: Jeszcze dwie części, standardowo co 2 dni. 
Czekam na pojedynek Zaksy i Sovi, jestem za Sovią i polecam opisy kolegów z drużyny wykonane przez Gacka i Igłę w przeglądzie sportowym :)

czwartek, 4 kwietnia 2013

Sexual Healing; dwa.


  Nigdy się tak nie czułeś, jak teraz, gdy mijasz na klatce schodowej nową sąsiadkę. Masz ochotę się na nią rzucić i sprawdzić czy w rzeczywistości jest tak samo niesamowita jak w twoich snach. Ponad to imaginacja pojawiająca się w nocy wraca do ciebie niczym bumerang i za każdym razem budzisz się z uczuciem, że musisz spełnić swoje senne marzenia. Jesteś zszokowany swoimi odczuciami, gdyż nigdy nie byłeś typowym samcem, który ma ochotę tylko popieprzyć i spierdolić, w twoje czyny zawsze wkradał się romantyzm, a teraz? Teraz masz ochotę wziąć ją chociażby tutaj na tych marmurowych schodach i słyszeć jak wyje z rozkoszy twoje imię, co jakiś czas delikatnie przygryzając twoje ucho. Wydaje ci się to tak absurdalne, że dłoń z cichym plaskiem ląduje na twoim czole, a ty masz ochotę zalać się w towarzystwie znajomych. Nie myśląc długo, wyjmujesz telefon z kieszeni fabrycznie powycieranych jeansów i dzwonisz do Cichego, mówiąc że musi być u ciebie za 30 minut i ma się przyzwoicie ubrać bo wychodzicie, na koniec pozdrawiasz Olę i się rozłączasz. Wbiegasz do mieszkania i od razu dopadając szafy z ubraniami szukasz w niej niebieskawej koszuli, a kiedy dzierżysz ją w swoich wielkich dłoniach szybko zmieniasz zielone polo na ową odzież. Siadasz na kanapie w salonie i nerwowo poruszając nogą, niecierpliwie obserwujesz wskazówki zegara, gdy mija wyznaczony czas przyjazdu twojego najlepszego przyjaciela, wstajesz i ruszasz w stronę korytarza, gdyż ktoś właśnie dobija się do drzwi. Nie siląc się na uprzejme cześć, albo mniej uprzejme jeb się, zamykasz drzwi i zbiegasz po schodach kierując się do Mefisto.
  Jakaś napalona blond włosa kokietka wija się wokół twojego ciała, a ty patrząc na nią z pobłażliwością szepcesz do ucha, że zaraz wracasz, a w rzeczywistości spierdalasz jak najdalej, gdyż wyglądała na nie więcej niż 17 lat, a tobie do sądu się nie speszy, tym bardziej w sprawie o pedofilie. Śmiejesz się ironicznie, uświadamiając sobie że Bartman zapewne skorzystałby z okazji, ale potem zdajesz sobie sprawę, że nim nie jesteś i nie masz zamiaru, a poza tym przy Asi trochę się zmienił, chociaż brak Kubiaka źle na niego działa. Zaprzestajesz rozważań o jego życiu gdy drzwi do pubu się otwierają, a w nich pojawia się twoja nowa sąsiadka i znowu uczucie podniecenia zaczyna ogarniać całe twoje ciało. Doskakujesz szybko do loży w której zostawiłeś znudzonego Cichego, który pochyla się nad kolejnym soczkiem i mówiąc, że teraz zamienia się w twojego psychologa bo masz ochotę się wyżalić, kopiesz go w długie nogi i siadasz tuż obok. Piter zamawia dwa piwa, gdyż twierdzi, że na trzeźwo tego nie ogarnie, a ty jak na spowiedzi mówisz mu o swoim śnie i pragnieniu. Przez chwile wydaje ci się, że chichot Pita zagłusza nawet muzyka, a gdy z jego ust wylatuje takie nie pitowe weź ją puknij, w twojej głowie kotłuje się tylko jedna myśl; świat schodzi na psy.

Adnotacja: Zostawiam was z rozdziałem podczas gdy sama jadę do szkoły. Teraz będę spać, albo udawać jak bardzo fascynują mnie lekcje, i że sumiennie notuję w rzeczywistości rysując kolejne potworki zdobiące mój zeszyt od prawa.
Pochwalę się, że napisałam pewnego Michała, trzyczęściowego, który idzie na dziwki : )
No i widzimy się za dwa dni : ).


wtorek, 2 kwietnia 2013

Sexual Healing; jeden.

 
  Ciało przy ciele, dwa splecione oddechy, serca bijące w tym samym, przyspieszonym rytmie. Wdychasz zapach jaśminu, wypełnia on twoje płuca, chcesz więcej. Zsuwasz jedno ramiączko sukienki, po czym całujesz odkryte miejsce, zaznaczając na nim szlak mokrych pocałunków. Drugie pęka pod wpływem szarpnięcia, rozpalona kochanka śmieje ci się lubieżnie do ucha oblizując je koniuszkiem języka. W końcu materiał opada, uśmiechasz się prowokacyjnie widząc, że nie przyodziała dzisiaj bielizny, o wiele szybciej dzięki temu zaznacie chwil rozkoszy. Sterczące sutki zapraszają do zabawy, bawisz się nimi, a ona wydaje ciche pomruki, prosi abyś przestał się bawić, ale ty dopiero zaczynasz, dzisiaj jest twoją zabawką i to ty będziesz decydował kiedy co się wydarzy. Całujesz jej pełne piersi, ugniatasz je, przygryzasz, ssiesz, sprawiając przy tym multum rozkoszy kochance. Twoja dłoń kieruje się w dół, sukienka opada całkowicie, dotykasz dłonią jej aksamitnej skóry na pośladkach, zataczasz okręgi, kilka razy dajesz klapsa niczym niegrzecznej dziewczynce. W końcu twoja dłoń znajduje się na jej podbrzuszu, a chwilę później palce penetrują jej wnętrze, wkładasz je i wyciągasz, drażniąc przy tym najczulszy punkt. Gdy kończysz ciągniesz ją za włosy, ona się pochyla, a moment później ląduje na kolanach. Każesz jej pieścić swojego członka, zgadza się, dzisiaj jest twoją niewolnicą, dała się usidlić, bo chciała się dziko zabawić. Dłonią zaczyna sprawiać ci przyjemność, rozkazujesz jej żeby wzięła go do buzi. Bez mrugnięcia okiem spełnia rozkaz, a ty czujesz się jak w niebie. Na chwilę przestaje tylko po to by spytać, gdzie chcesz skończyć, a gdy mówisz że dzisiaj będzie połykać, wraca do wcześniej przerwanego zajęcia. Kończysz prosto w jej ustach, oblizuje białą ciecz z warg, uśmiecha się, po czym trochę chwiejnie podnosi się do pionu. Przyciska swoje ciało do twojego, prosi o więcej, pragnie twojego dotyku, który ją boli, ale ten ból jest przyjemny. Bierzesz ją na ręce, idziesz do pokoju, gdzie padacie na łóżku. Ona zaczyna szeptać zbereźne słówka, które cię nakręcają. Nie zaczynacie kolejnej gry wstępnej, od razu wchodzisz w jej spragnione ciało jednym mocnym pchnięciem, przyspieszasz, a słysząc jej jęki nakręcasz się jeszcze bardziej. W tle słychać dźwięk obijanych ud, jęków pełnym spełnienia i cichych sapnięć. Partnerka przygryza zmysłowo wargę i już po chwili na jej ustach maluje się błogi uśmiech, ty też jesteś w pełni usatysfakcjonowany gdyż dała ci niesamowity orgazm.
  Słyszysz dźwięk budzika, który przerywa jeden z przyjemniejszych snów, który cię spotkał. Pocierasz twarz dłonią, po czym zasiadasz na łóżku, a nogi bezwładnie opadają w dół. Zdajesz sobie sprawę, że całe wyobrażenie namiętnej kochanki to tylko sen i nie podoba ci się to. Nadal pamiętasz te czekoladowe tęczówki kobiety ze snu. Dźwięk dzwonka do drzwi przerywa twoje rozmyślenia. Wstajesz i w samych spodniach idziesz otworzyć, a za drzwiami pojawia się dziewczyna ze snu, która przestawia się jako Lena. Teraz dopiero zacznie się prawdziwa zabawa.

Adnotacja: Niektórzy kojarzą, inni nie. Czas zamienić jednorazówkę w złego, niegrzecznego Kosoka opisanego w pięciu częściach.  Mam nadzieję, że nikogo nie urażę, wyobrażenie jakie przedstawię zupełnie odbiega od rzeczywistości. I z tego miejsca pragnę przeprosić, że zrobiłam z niego chuja, chociaż kojarzy się z ciepłym, romantycznym mężczyzną - na końcu będzie kluchą obiecuję!