sobota, 6 kwietnia 2013

Sexual Healing; trzy.


  Właśnie w twojej sypialni słychać jęki, to twoja nowa - stara partnerka Agata. Obijasz się biodrami o jej kształtne pośladki i cicho posapując mówisz, że zaraz dojdziesz nie bacząc czy ona również czerpie przyjemności z tej intymnej chwili, którą niewątpliwie przeżywacie. Tak jak mówiłeś, tak się stało, a opadając obok niej na łóżku, słyszysz tylko jak mówi, że jej tego brakowało i pyta czy tak już zostanie. Prychasz cicho mówiąc, że może się ubrać i wyjść, i wcale nie jest ci przykro, że zrobiłeś z niej dziwkę. Leżysz wpatrując się pustym wzrokiem w sufit i zaprawdę nie masz pojęcia, gdzie podział się ten wspaniały chłopak Grzegorz, którym byłeś jeszcze niedawno. A później uderza w ciebie myśl, że zmieniasz się pod wpływem tego pragnienia.
  Wieczorem wracając z treningu widzisz sąsiadkę, która dźwiga trzy ciężkie siatki z zakupami, a przy tym wrzeszczy na psa, jak się domyślasz po wyzwiskach - Oskara, któremu nagle zachciało się leżeć i ani myśli żeby wstać i doczołgać się do bloku. Proponujesz pomoc i chwilę później robisz za tragarza, z czego wynika jedna konkretna korzyść, zostałeś zaproszony na herbatkę. Rzucając torbę przy drzwiach wejściowych, ściągasz buty i kurtkę, którą rzucasz na komodę, gdyż nie widzisz wieszaków. Idziesz za Marleną w stronę kuchni, a w twojej głowie przewijają się myśli dzikiego seksu na blacie kuchennym bądź parapecie. Trzęsiesz głową i gdy wchodzisz do owego pomieszczenia orientujesz się, że masz kurewską ochotę wydymać ją tu i teraz w tym momencie, przyciśniętą do tej wielkiej lodówki z Samsunga. Dziewczyna szturcha cię w ramię, mówiąc że odpłynąłeś i ponawia pytanie o dwuznacznej treści: na co masz ochotę? Masz ochotę krzyknąć, że na nią, a w zamian mówisz, ze chętnie wypijesz miętową herbatkę, której swoją drogą nie cierpisz. Kurwa! Tylko tak możesz określić całą sytuację, bo mimo iż masz ochotę na seks musisz obejść się smakiem, chociaż w myślach już wertujesz listę kontaktów w telefonie i myślisz, że Joanna mogłaby umilić ci ten wieczór.
  Leżysz na kanapie w salonie, ogarnia cię ciemność, a w dłoni dzierżysz butelkę z brunatnym napojem. Pociągasz duży łyk i zaczynasz nucić piosenkę Marvina Gaye - Sexual Healing, po chwili  wyjesz wraz z wokalistą, że potrzebujesz seksualnej kuracji, bo jesteś sam. Wybuchasz tak ironicznym śmiechem, że aż odrzucasz głowę do tyłu i idziesz do sypialni. W odtwarzaczu ląduje płyta z beznadziejnym pornolem, ty kładziesz się na łóżku prostując kończyny, a świat nie zwalnia biegu. Joanna nie miała czasu.

Adnotacja: Jeszcze dwie części, standardowo co 2 dni. 
Czekam na pojedynek Zaksy i Sovi, jestem za Sovią i polecam opisy kolegów z drużyny wykonane przez Gacka i Igłę w przeglądzie sportowym :)

3 komentarze:

  1. No nie wyobrażam sobie takiego Grześka w rzeczywistości, ale tutaj i tak mi to pasuje. Obsesja, która nim zawładnęła, dziwi jego samego, ale i tak nie potrafi nad nią zapanować. Jedyne, co może w tej sytuacji zrobić, to zaciągnąć ją do łóżka i tyle, może wowczas mu przejdzie. ;P

    OdpowiedzUsuń
  2. huhuhu, w końcu jestem. *-* i niezmiernie się z tego cieszę.
    a mi się taki Kosok bardzo podoba, zupełny kontrast rzeczywistości. lubię facetów, którzy na okrągło myślą o pieprzeniu. nawet z jakby zakazanym owocem w postaci Marleny.
    Grzesiu, idź na dziwki, ewentualnie zostań pedofilem.

    OdpowiedzUsuń
  3. Mi się coraz bardziej taki Grześ podoba ;)
    I cóż zawładnęła nim obsesja, nad którą nie umie i chyba nawet nie chce zapanować.

    OdpowiedzUsuń