sobota, 8 czerwca 2013

Bądź moim przyjacielem: jeden.


Masz przyjaciela, całe życie pielęgnujesz tę przyjaźń. Często dzieje się tak, że trafiasz na niego już w przedszkolu, gdy dzielicie się zabawkami, a panie przedszkolanki cieszą się widząc was chodzących non stop razem. Czasami poznajesz najlepszego przyjaciela dopiero w szkole, gdy czujesz się jak obca osoba, a on wkrada się do twojego życia z całym swoim jestestwem i trwa przy tobie, w każdej chwili życia.  Czasami przyjaciela odnajdujesz dopiero w dorosłym życiu, gdy wszystko się sypie, a ty nie masz siły dalej żyć. A co się dzieje, gdy dzielicie wspólnie pasję? Wasze więzy się umacniają i gdy jest to na boisku tak jak w tym przypadku - wspieracie się, cieszycie się wspólnie, razem przeżywacie porażki, kłócicie się, boczycie się na siebie, spędzacie ze sobą mnóstwo czasu, a przyjaźń  zawsze wygrywa.
Masz przyjaciela, którego straciłeś. Praktycznie to już go nie masz, ale teoretycznie nadal zasługuje na to miano. Był z tobą zawsze, w trudnych chwilach podnosił cię na duchu, był wtedy kiedy inni odchodzili. Pamiętasz jak podczas jednego z meczy plażówki byliście już na dnie i nikt nie wierzył, że wygracie? Wtedy był motorem napędowym waszego duetu i z wielką chęcią wstrząsnął tobą, a wy razem dokonaliście niemożliwego i wygraliście - tym samym zdobywając medal. Pamiętasz jak rozmawialiście o tym, że fajnie byłoby grać w jednej drużynie? Trafiliście do Politechniki Warszawa i znowu byliście razem, tylko z tym wyjątkiem, że towarzyszyło wam więcej osób. Po roku znowu razem przenieśliście się do Jastrzębskiego Węgla, gdzie dumnie broniliście barw.  Grywaliście nawet razem w Reprezentacji, byliście po prostu nie rozłączni. Tam gdzie on, tam i ty. Później zaczęło się coś psuć, wiesz o tym bardzo dobrze, każdy dzień był gorszy od poprzedniego i odnosiłeś wrażenie, że męczycie się w swoim towarzystwie. Całą wieloletnią przyjaźń szlak trafił, zajęliście się swoimi życiami, już nie byliście razem, ale osobno i każdy był zdziwiony waszym rozpadem. Dotąd egzystowaliście jak małżeństwo z wieloletnim stażem, a teraz byliście sobie obcy niczym dwójka przechodniów trącająca się barkami przypadkowo, krocząc tym samym chodnikiem.  On odszedł do innego klubu, ty zostałeś i teraz mogliście tylko posyłać sobie zawistne spojrzenia, ubrani w różne trykoty - rywalizując, chcąc udowodnić swoją wyższość. I tak też robiliście, nie było pomiędzy wami nic oprócz szczerej niechęci i powietrza. Czasami siadałeś na kanapie i wpatrywałeś się w lśniący obraz telewizora, myśląc co się z wami stało, ale tak naprawdę nie wiedziałeś, bo to co dusiliście w sobie zawsze teraz wyszło na zewnątrz, rozbijając cały poukładany świat. Posypało się, chyba czas to poskładać.

Adnotacja: Bo niektórzy chcą tu i teraz, więc zmotywowałam się, przesiedziałam nad tym pół nocy i w końcu mi się udało to dokończyć. Tak się zaczyna ich historia, którą sobie wyimaginowałam, aczkolwiek konflikt trwał, a teraz patrząc na nich na boisku, mimo iż zachowują się w stosunku do siebie z rezerwą - cieszę się jak małe dziecko.

6 komentarzy:

  1. Z przyjaźnią jest tak jak ze związkiem, kryzysy się zdarzają tylko, że przyjacielowi łatwiej wybaczyć niż partnerowi.
    Bartman i Kubiak w realu pewnie nie raz mieli konflikty tylko, że nie byli tak popularni i pozostawało to tylko między nimi. W jakimś tam wywiadzie parę lat temu powiedzieli, żę jeszcze za czasów plażówki tak się pokłócili, że mało do rękoczynów nie doszło. Chyba troszkę wyolbrzymiono problem między nimi, bo to trudne charaktery i uparciuchy. Nie pierwsze i nie ostatnie ciche dzni:)
    http://blogniemoralny.blogspot.com/

    OdpowiedzUsuń
  2. Prawdziwego przyjaciela trudno znaleźć. Michał ze Zbyszkiem napewno byli prawdziwymi przyjaciółmi tylko coś się zepsuł nawet nie wiadomo co jednak Michał chce odbudować te relacje i dobrze :-) Ciekawe jak mu to wyjdzie :-)

    OdpowiedzUsuń
  3. Ciężko jest znaleźć takiego prawdziwego przyjaciela, który będzie zawsze, wysłucha, pocieszy, coś doradzi. Oni jako przyjaciele przeszli wiele i mam taką cichą nadzieję, że kiedyś znów staną się takimi prawdziwymi przyjaciółmi jakimi byli kiedyś ;)

    OdpowiedzUsuń
  4. kurwa, jakbym wtargnęła z buciorami w ich życie. pięknie opisane.
    czasem tak bywa. jeden od drugiego musi odpocząć nawet w najbardziej rygorystyczny sposób - rozstając się. rozstając się z przyjaźnią. ale najważniejsze, żeby później umieć ją odbudować.
    jaram się Zbychniałem jak hotki Kurkiem ♥

    OdpowiedzUsuń
  5. Jak ja bym to chciała pokazać pewnej osobie może by coś zrozumiała.
    Przyjaciel to to najlepsze co może cię spotkać w życiu i warto walczyć o tą relację:) więc trzymajmy kciuki za nich :)

    OdpowiedzUsuń