Ty nosisz pod paznokciami coś więcej niż strzępki ekstaz
Uprawicie seks, jak ogrodnicy marchewki w ogródku. Kolejny raz doprowadzacie się na skraj wytrzymałości, dochodzicie prawie w tym samym czasie, potem standardowo wtulacie się w swoje ciała, by niebawem on zniknął jak bańka mydlana. Tak jest zawsze. Ten schemat macie opanowany do perfekcji. Ty zostaniesz sama z poczuciem, że jutro on wróci. A on? On pojedzie do domu, kolejny raz spędzi samotnie noc na kanapie w salonie, rano pocałuję córkę na dobranoc i jedząc wspólnie śniadanie z rodziną poinformuje o dwóch treningach, mimo iż dzisiaj ma tylko ten poranny.
Czy czujesz się źle jako ta druga? Nie! Absolutnie nie, mimo iż jesteś druga wiesz, że w jego sercu zajmujesz ważniejsze miejsce od Marleny. On cię kocha, powtarza to dość często, szczególnie wtedy gdy wbijacie swoje tyłki w kanapę, jecie czekoladowe lody i popijacie je tanim winem, które zostało okrzyknięte waszym wspólnym. Wtedy rozmawiacie o życiu, o przyszłości, która jest nieznana, ale najwięcej czasu poświęcacie chwili. Tej chwili, która mogłaby trwać wiecznie.
Czy czujesz się źle zdradzając żonę? Może trochę tak, szczególnie gdy mówisz jej kłamstwa prosto w twarz, ale potem wsiadasz do auta i z zawrotną prędkością mniesz do mieszkania Neny, a tam o wszystkim zapominasz. Liczy się tylko ona. Słyszysz głos Marleny dobiegający do twoich uszu, patrzysz na nią i kiwasz głową na znak, że nie słuchałeś. Mówi, że wie od Pawła, iż macie wolny weekend i chciałaby pojechać z tobą do Polski. Szukasz wymówki, ale słodki głos twojej córeczki proszący o wizytę u babci, zakłóca wszystko, zgadzasz się.
Wpadasz do jej mieszkania, prosto po treningu, zrezygnowałeś z prysznicu, toteż od razu kierujesz się do łazienki, by się odświeżyć. Chwilę później kropelki wody spływają po twoim torsie, a ty owinięty w biodrach ręcznikiem wchodzisz do salonu. Opadasz obok niej, po czym przygarniasz ją jedną ręką, wtula się w ciebie, a ty wdychasz zapach kokosa i truskawki bijący od jej ciała.
-Nie uda nam się wyjechać w weekend - mówisz po chwili ciszy i przymykasz powieki.
-Dobrze Łukaszu, spędź czas z rodziną, należy im się - słowa z ust Neny wypływają w eter i docierają do twoich uszu.
Nie wierzysz w to co słyszysz, albo nie chcesz wierzyć. W sumie Delfina nigdy nie robiła ci problemów, nie byłeś jej własnością i właśnie tak cię traktowała, jako dodatek do życia, urozmaicenie. Czujesz jej ciało jeszcze bliżej swojego, przyduszasz ją do klatki piersiowej. Jesteście wspólnie, razem, pokonacie każdą przeszkodę.
Adnotacja: Masło maślane :), ale ja to lubię. Łukasz jest dziwny, przynajmniej u mnie, bo tak to go uwielbiam <3.
Chorobo wypierdalaj! Pozdrawiam wszystkich chorych!
Będę się dzisiaj raczyć meczem gwiazd superligi. 2 godziny i 20 minut szczęścia!
Mam zalążek kolejnego opowiadania, ale nie mam głównego bohatera.
Adnotacja: Masło maślane :), ale ja to lubię. Łukasz jest dziwny, przynajmniej u mnie, bo tak to go uwielbiam <3.
Chorobo wypierdalaj! Pozdrawiam wszystkich chorych!
Będę się dzisiaj raczyć meczem gwiazd superligi. 2 godziny i 20 minut szczęścia!
Mam zalążek kolejnego opowiadania, ale nie mam głównego bohatera.
Ich znajomość jest dziwna. Nie wiem co tak właściwie mam już myśleć, albo po prostu dzisiaj mam taki dziwny dzień, że nie bardzo rozumiem. No ale to nic. Lubie ich i z niecierpliwością czekam na kolejny ;)
OdpowiedzUsuń