Gorące mokre szparki
I same młode szparki
Tu w szale dyskoteki
Zaloty i zaczepy
Tu w szale dyskoteki
Zaloty i zaczepy
Jesteś kobietą. Wyruszasz na kolejny podbój miasta. Ubrana w czarną sukienkę ledwo zasłaniającą pupę, wsuwasz na stopy czerwone szpilki, które dodają ci trzynaście centymetrów wzrostu. Patrzysz ostatni raz w lusterko, przeciągasz czerwoną szminką po zaróżowionych ustach i cmokając bierzesz w dłoń małą kopertówkę, do której wrzucasz same niezbędne drobiazgi.
Jesteś mężczyzną. Ubrany w podwinięta do łokci koszulę w kratę, idealnie opinającą mięśnie twojego ciała, nad którymi nota bene regularnie pracujesz.
Bo trza o siebie dbać. - dodajesz kąśliwie pod nosem.
Przeglądasz się w lustrze. Dłonią ostatni raz gładzisz włosy i chwilę później ruszasz w kierunku drzwi, bo właśnie pojawił się Piter z Olą. To z nimi wyruszasz dzisiaj na podbój rzeszowkiej dyskoteki. Tanecznym krokiem ruszasz w kierunku auta, poruszając zmysłowo biodrami, a Ola cicho chichocze patrząc na twój występ. Po chwili mówi, że nie będzie piła i zostanie dziś waszym kierowcą.
Jesteś kobietą.
Chyba każdy to już wiem. Bezsensownie to powtarzasz. - odzywa się wyraźnie zirytowana.
Jesteś kobietą [od aut. powinnam pisać "jesteś suką"]. Siadasz przy barze, twoja kusa sukienka unosi się delikatnie ku górze, czerwonymi paznokciami wybijasz rytm melodii lecącej w tle, drugą ręką podtrzymujesz słomkę przez którą sączysz swoje ulubione Sea Breeze, czując orzeźwiający smak soku grejfrutowego masz ochotę się zabawić. Widzisz niedaleko samotnego mężczyznę, który dzierży w dłoni szklaneczkę z brunatną cieczą, przypuszczasz iż spożywa Whisky, ale nie jesteś pewna. Wstajesz ze swojego miejsca, zabierasz napój i delikatnie kołysząc biodrami zbliżasz się do niego. Przysiadasz się, po czym stawiasz mu drinka.Znalazłaś swoją zdobycz.
Jesteś mężczyzną. Siadasz w loży wraz ze swoimi przyjaciółmi. Już chwilę później widzisz jak dziewczyny pożerają cię wzrokiem. Rozglądasz się szukając swojej partnerki na dzisiejszy późny wieczór, podejrzewasz, że większość z obecnych osób w klubie nie przekracza dwudziestego roku życia. Udajesz się do baru, gdzie zamawiasz napoje dla swoich towarzyszy i siebie. Opierasz się o blat i odwracasz głowę w prawo, widzisz ją. Kobieta, która emanuje seksem; która lśni i błyszczy; która wygląda jak idealna kochanka pociesza jakiegoś niezbyt przystojnego mężczyznę.
Był naprawdę cholernie brzydki, a ona miała chcice - szelmowski uśmiech zagościł na jego twarzy, a sam potarł lekko zarośnięty policzek.
Twoja orientacja seksualna w tym momencie jest rozchwiana. Chyba jesteś biseksualny.
Jesteś jebnięta - komplementuje autorkę, patrząc na nią wymownym wzrokiem.
No dobra jesteś stuprocentowym, napalonym samcem, który ewidentnie musi kogoś rżnąć tak długo aż dozna spełnienia. Nie koniecznie przejmując się tym czy partnerka dojdzie. Chociaż każda twierdzi, że jesteś nieziemski [od aut. pewnie nie kłamią]. Patrzysz na nią po czym prosisz barmana, aby podał jej California Driver na twój koszt. Odchyla głowę do tyłu, nieznacznie nią kiwając w geście podziękowania, a następnie porusza bezdźwięcznie ustami, z których wypływa nieme ''za dziesięć minut, dwór''. Kiwasz głową na znak zrozumienia i odchodzisz.
Uwagi od autorki mnie rozpierdalają na cząstki elementarne. *.*
OdpowiedzUsuńMr, będą się seksić? No to czekam z utęsknieniem!
Lubię opis nad rozdziałem, lubię sukowatą Tośkę, lubię Zbysia, który rżnie panienki jak drwal drewno. ♥
i pojęcia nie mam, kto to może być, pan blondyn w kasku.
Bardzo ciekawy sposób pisania, porywający wręcz:).
OdpowiedzUsuńTośka i Zbyś fajni są. Wyobrażam sobie już skąd u niego ta kontuzja uda - pewnie Kamasutra:)
Nie wiem kim jest blondas:(
Uwielbiam :D
OdpowiedzUsuńzapraszam do siebie :
maybevolleylove.blogspot.com/
Rune Velta? :)
OdpowiedzUsuńdokładnie tak :)
Usuń