piątek, 25 stycznia 2013

Turtles can fly; jeden


 Chciałbym kiedyś spotkać miłość i zapytać kiedy przyjdzie zapukać do mych drzwi.
 Chciałabym kiedyś spotkać miłość i poprosić ją, żeby nie szukała mego serca.
 Chcielibyśmy żyć w innym świecie, w innej rzeczywistości, więc poszukajmy jej wspólnie.
 Wiesz jak to jest budzić się samemu z poczuciem, że jedna strona łóżka jest przeraźliwie zimna i nikt nie przywita cię pocałunkiem na dzień dobry. Nikt nie powie, że cię kocha - tak nie zacznie się twój szczęśliwy dzień.
 Ty wiesz jak to jest, może nawet czasami zbyt dobrze, ale masz tylko dwadzieścia cztery lata i całe życie przed sobą. Mimo tak młodego wieku jesteś gotowy spotkać miłość swojego życia, założyć rodzinę oczywiście jak na razie tylko nuklearną, ale to się może zmienić. Marzysz o spotkaniu dziewczyny, która zaakceptuję cię takiego jakim jesteś, nie będzie kazała wybierać pomiędzy nią a skokami. Zaakceptuje styl życia sportowca.
 Wiesz jak to jest leżeć rozwalonym na całym łóżku, w okruszkach wczorajszych chipsów, nie przejmując się niczyim marudzeniem. Przeciągać się jak tygrysica i przytulać kota leżącego na poduszce obok.
 Ty wiesz jak to jest. Masz dopiero dwadzieścia jeden lat, a już zwątpiłaś w wielką, niekończącą się miłość. Kiedyś jako mała dziewczynka zafascynowana bajkami Disneya myślałaś, że jak Bella znajdziesz swoją Bestię. Byłaś pewna, że prawdziwe życie nie różni się niczym od bajki, a książę Filip pokona smoka z pomocą wróżek, a ty jako Aurora będziesz przez niego wybawiona, a potem będziecie żyli długo i szczęśliwie.Gdy byłaś małą dziewczynką z dwoma wesoło podskakującymi warkoczykami, twoi rodzice postanowili się rozwieść - matka przestała kochać ojca i odwrotnie, po tylu latach związku coś się wypaliło. Gdy byłaś już nastolatką spotkałaś się z ciotką, która przez swoją śmiertelną chorobę została odrzucona przez ukochanego wujka, który postanowił znaleźć sobie inną kobietę, która zawładnie jego sercem i umysłem. A teraz gdy jest już dorosłą kobietą po prostu nie wierzy w miłość, której nigdy nie doświadczyłaś.

Adnotacja: Obiecałam sobie, że ruszę jak będą loty, a że jutro się zaczynają to mogę dodać. Jutro liczę na podium Velty. I wiecie nie mogę odpędzić od siebie wypuść mnie happysadu i mógłbym małpy i mi z tym dobrze. Jestem straszną suką, dlatego z Weridiany nie stworzę takiej wielkiej suki, będzie normalna, ale mam już pomysł na inną sukowatą postać lubiącą ostry seks, ale to po żółwiu. 

4 komentarze:

  1. Niesukowata? To jakaś odmiana. Velta? Też fajnie.:) No, bo miłość nie istnieje i tyle w temacie. :P

    OdpowiedzUsuń
  2. Treść pierwszego rozdziału bardzo mnie zaciekawiła i czekam na więcej :)

    OdpowiedzUsuń
  3. Zakochałam się w imieniu Weridiana, takie niespotykane i ładnie brzmiące. W pierwszych dwóch zdaniach odnajduję siebie i trochę mnie to przeraża, ale to nic. Trochę szkoda, że ona nie będzie sukowata, ale niesukowate też da się lubić (:

    OdpowiedzUsuń
  4. Niesukowata w twoim wydaniu? A to może być ciekawe.
    Ja mimo wszystko dalej idę w zaparte, że miłości nie ma. Jest pieprzenie, jest fascynacja, ale big love? Może tylko chwilowo.
    A, i czekam na tę postać, która będzie lubiła ostry seks. *.*

    OdpowiedzUsuń