niedziela, 27 stycznia 2013

Turtles can fly; dwa



 Siedzisz w jednej z przytulnych knajpek znajdujących się w Bærums Verk - mieście, w którym od dawna czuć zbliżające się święta Bożego Narodzenia. Wciągasz zapach cynamonu i pierników roznoszący się po pomieszczeniu i przymykasz oczy. Uwielbiasz takie dni, gdy możesz spokojnie pomyśleć w mało zatłoczonym miejscu mając pewność, że nikt nie podejdzie po autograf albo chociażby pamiątkowe zdjęcie z jednym ze skoczków narciarskich. Rozkoszujesz się tą chwilą, słyszysz dźwięk dzwonka oznajmiający przybycie kolejnej osoby, zerkasz w stronę drzwi z nadzieją, że to twój kolega z przedszkola - Stian. Jednakże jak bardzo się pomyliłeś. W drzwiach staje blond włosa dziewczyna, którą widzisz po raz pierwszy w życiu.
 Chciałaś poczuć święta zanim spędzisz je samotnie w czterech ścianach mieszkania znajdującego się w Oslo. W internecie znalazłaś informację, że możesz tutaj przejechać się saniami zaprzęgniętymi w renifery. Jako mała dziewczynka marzyłaś aby zobaczyć Rudolfa i dotknąć jego czerwonego nosa. Ponadto zafascynowała cię możliwość zwiedzenia domków z XVII, które stały się sklepami. Interesuję cię ich historia pewnie dlatego, że to ten kierunek studiów obrałaś. Ściągając puchatą czapkę z głowy, delikatnie potrząsasz głową i odgarniasz ręką namolne kosmyki włosów wpadające w twoje oczy. Nieśmiało rozglądasz się po pomieszczeniu, po czym podchodzisz do starszej kobiety za ladą gdzie zamawiasz kawę z cynamonem. Wędrujesz do stolika znajdującego się przy oknie, zajmujesz miejsce, ściągając z ramion płaszcz. I popijając swój własny osobisty nektar bogów czytasz kolejne strony zdewastowanej książki.
 Odwracasz delikatnie głowę co jakiś czas zerkając w stronę nieznajomej. Widzisz jak poprawia okulary spoczywające na zgrabnym nosie, a następnie drapie się po policzku i kręci przy tym śmiesznie nosem. W końcu nieznajoma podnosi głowę i patrzy na ciebie delikatnie się uśmiechając. W tym momencie czujesz wibracje swojego telefonu, który oznajmia, że dostałeś smsa. Odczytujesz wiadomość i śmiejesz się cicho. Stian nie przyjdzie jego dziewczyna Irmelin po raz kolejny potknęła się o znienawidzony dywan, ale tym razem złamała rękę więc jadą do szpitala. Pamiętasz tę rudowłosą dziewczynę jeszcze ze szkoły, gdy jako jedna z nielicznych wdawała się w potyczki słowne razem z gronem pedagogicznym. Od kiedy Stian z Imerlin zaczęli się spotykać minęło już siedem lat, a ich uczucie nie gaśnie. Ty też chcesz znaleźć taką miłość. Słyszysz chrząknięcie tuż za sobą, odwracasz się a twoje oczy powiększają się do rozmiaru piłeczki golfowej. Przed tobą staje nieznajoma kobieta i z uśmiechem na twarzy pyta czemu się jej przypatrywałeś. Odpowiadasz, że nie widziałeś jej tutaj wcześniej, a ona śmiejąc się idzie w stronę drzwi wykrzykując radośnie pożegnalne słowa. 

Adnotacja: Wczoraj tylko 17, ale dzisiaj chcę aby był 1 no przecież wiem, że go na to stać!
Jutro Zaksa - Sovia, mój wymarzony finał, ale kłóci mi się ze skokami ;/.
Cztery pierwsze rozdziały to tylko i wyłącznie przypadkowe spotkania, wszystko podsumowuje rozdział piąty. Oczywiście widzimy się za dwa dni :).
Mogę wam zdradzić jaka  postać pojawi się w następnym opowiadaniu, ale możecie też zgadywać. 
Polak, urodzony 20 września 1980 roku, który mawiał, że jest szalony, ale nie głupi. Podpowiedzią może być fakt, iż w 2005 roku został zawieszony w prawach członkostwa w kadrze narodowej wraz z Igłą i Stelmachem :).

2 komentarze:

  1. ha, no siemasz, Kadziu. ♥

    siedem lat już są ze sobą? cholera, aż nie wiem, czy podziwiać, czy współczuć. może gdzieś ta piękna miłość istnieje, ale ja w nią uwierzyć po prostu nie potrafię. Velta, nie śpiesz się z tą dziewczyną, sama podejdzie, a raczej już podeszła. :)

    OdpowiedzUsuń
  2. Kadziu!!! :D:D

    I już mają za sobą pierwsze spotkanie ;) Ciekawe co dalej?? Odnajdą tą prawdziwą miłość czy też nie??

    Pozdrawiam:*

    OdpowiedzUsuń